Prokuratura Apelacyjna w Warszawie postawiła zarzuty siedmiu osobom zatrzymanym we wtorek po śledztwie o korupcję przy przyznawaniu koncesji na poszukiwanie gazu łupkowego. Wśród nich jest szefowa Departamentu Geologii i Koncesji Geologicznych, dwóch pracowników tego departamentu oraz trzy osoby z firm ubiegających się o koncesje – menagerowie Silurianu, spółki z grupy Petrolinvestu. Prokuratura Apelacyjna w Warszawie zadecydowała o skierowaniu do sądu wniosków o zastosowanie tymczasowego aresztowania wobec sześciorga podejrzanych.
Spółka kontrolowana przez Ryszarda Kauzego oświadcza, że formułowane zarzuty wobec pracowników spółki zależnej nie dotyczą formalnego wpływania na wydanie decyzji administracyjnej. - Nie przesądzając o niczyjej winie, podejmujemy działania, które mają zapewnić, w przypadku takiej konieczności, normalne funkcjonowanie zarządów spółek zależnych Petrolinvestu, o których poinformujemy w ciągu najbliższych dni – informuje Bertrand Le Guern prezes Petrolinvestu.
- Procesy koncesyjne przebiegają dotychczas transparentnie, choć należy odnotować, iż w ich pierwszej fazie, przy bardzo nikłym zainteresowaniu potencjalnych inwestorów. Obecnie wchodzimy w okres zagospodarowania koncesji i podjęcia faktycznej konkurencji na otwartym rynku gazu łupkowego w Polsce – mówi Bertrand Le Guern. - Zgodnie z przekazywanymi publicznie informacjami spółka giełdowa, Petrolinvest S.A., zwiększa istotnie udział polskiego kapitału w sektorze gazu łupkowego w Polsce. Ewentualna odpowiedzialność osób fizycznych, którą rozstrzygnie niezależny sąd nie spowolni prac mających na celu zagospodarowanie koncesji - dodaje.